Jestem facetem więc wiem o czym mówię. Nie, nie jesteśmy prostakami, choć i tacy bywają. Nie będzie tu o odstępstwach, patologiach czy zbyt daleko idących uproszczeń. Będzie o najprostszej konstrukcji jaką jest FACET. Nie mam pojęcie kto to napisał lecz jest w tym coś uniwersalnego:
„Facet jest albo głodny albo napalony. Jak widzisz go bez erekcji to zrób mu kanapkę”
Nadmierne komplikowanie i dorabianie ideologii nigdy nie wychodziło nam na dobre. Bo przecież jak jest problem, to trzeba go rozwiązać. Co jest dla nas problemem? Dajmy na to, cieknący kran, piszczące łożysko w rowerze, wypadający zawias w szafce, pękający tynk, obdrapana farba, chłopak naszej córki, który na zbyt wiele sobie pozwala, wyczerpany zapas w butelkach do degustacji kiedy zjawią się goście, brudny grill… Tak to są problemy, które wymagają naszego działania. Nie ma znaczenia kiedy, bo każdy z nich wymaga indywidualnego podejścia. Musi dojrzeć do odpowiedniego stadium. Jednak problemami zdecydowanie nie są: kłopoty sercowe męża czy chłopaka koleżanki naszej żony, emocjonalne problemy sercowe KOGOKOLWIEK, ploteczki, umizgi czy inne uzewnętrznienia tego co powinno siedzieć w środku.
Nie zrozumcie mnie źle – mamy serca, mamy empatię, mamy poczucie bliskości do człowieka jako takiego, ale nie mamy POTRZEBY wywlekania rzeczy i spraw, które wymagają „poprzebywania” razem w MILCZENIU! Tak mamy.
Jeszcze do niedawna myślałem, że tak jest ze wszystkim. Kiedy faceci rozmawiają, to mówią o konkretach. O mięsie! O tym co można opowiedzieć w jednym zdaniu, a zawrzeć w tym treści na kilka odcinków Brazylijskiej telenoweli.
Wiecie co? Nawet kiedy mówimy o tak niemęskich sprawach jak kosmetyki, mówimy o nich po męsku! Jeszcze nie tak dawno, facet, który miał w swej szafce nad zlewem w łazience coś więcej jak antyperspirant, pastę do zębów, dezodorant, może szampon i coś ekstra, był totalnie zniewieściały. Piano w Internetach, czym się prawdziwy samiec alfa charakteryzuje. Bo facet musi pachnieć jak facet. Jak ma jeden kosmetyk to do wszystkiego, bo umyje twarz, dupę, nogi i jajka, a nawet tapicerkę samochodu!
Na szczęście wiele się zmieniło. Facet pomimo swej prostoty dba o siebie. Zna się nie tylko na tym co dobre dla jego ukochanego, garażowanego cacuszka V8! On wie doskonale, jakie kosmetyki dla siebie wybrać. Większość świadomych mężczyzn zna bardziej niż dokładnie składy tych kosmetyków, które są przez nich używane.
Zacznijmy od podstaw. Ot takie mydło. Świadomy mężczyzna nie pędzi jak owca za tym co polecą „infuencerzy”. On na spokojnie przeanalizuje czy dane mydło to tylko zapach i kolor? Czy może zawiera to czego on potrzebuje, a nie to co polecają nieświadomi chłopcy? Świadomy, sprawdzi czy nie zawiera szkodliwych substancji i podejmie racjonalną decyzję. Bo FACET wie, że skóra jest największym organem ludzkiego ciała i wszystko co na nią nałoży ma wpływ na całe jego ciało. Prawdziwi faceci wiedzą jak o siebie zadbać. Nie są skorzy do ulegania tanim manipulacjom.
Facet bierze odpowiedzialność za siebie i swoje wybory.On sięgnie po mydło naturalne, po takie które bez obaw da swemu dziecku. Mydło, które będzie tak naturalne jak jego instynkt.
Kolejnym atrybutem męskości jest to co naocznie nas od kobiet odróżnia. Broda! Czy każdy facet ma brodę? Zdecydowanie nie. Jednak każdy, który ją ma, dba o nią pieczołowicie. Jest wizytówką mężczyzny, jego wyrazistą kropką nad „i”. Nie, nie mamy przesadnego i rozbuchanego przeświadczenia i niepowtarzalności swojego zarostu. On nas po prostu dopełnia. Podkreśla to jacy jesteśmy. Jest naszą ozdobą.
Prawdziwy facet dba o swoją brodę. Wymaga ona cierpliwości. Kiedy zaczyna rosnąć i jest w fazie kilkudniowego zarostu daje nam w kość. Uporczywe swędzenie, delikatne podrażnienia, drapanie i wyczuwalna obecność „czegoś obcego” na twarzy. To pierwszy test, który oddziela cierpliwych, mądrych i zdeterminowanych od chłopców. Facet zasięgnie opinii, zweryfikuje informacje i podejmie nie tylko decyzją lecz także działanie – odpowiedni balsam do pielęgnacji brody. Zacznie stosować by nie tylko złagodzić objawy lecz by zadbać o swoją skórę twarzy, zarost i estetykę.Mężczyzna zadba o to by zmiękczyć krótki zarost gdyż wie, że może przeszkadzać jego partnerce. Wybierze kosmetyk świadomie, by ograniczyć natłuszczenie twarzy, a intensyfikować jej nawilżenie. On to wszystko wie i bez zbędnych dyskusji przejdzie do działania.
Mężczyzna zadba o to by broda i wąsy rosły nie tylko zdrowe lecz także schludne. My zdajemy sobie sprawę z tego, że broda musi być poskromiona. Trzeba nad nią panować, trzymać w ryzach. Pielęgnacja wymaga fachowca. Wizyta w Barbershopie jest rytuałem, o którym napiszę następnym razem, gdyż wymaga to dogłębnego przestudiowania tematu.
Niemniej jednak, gdy broda ma już kilka centymetrów, a jej kształt został dobrany przy udziale fachowca, to mężczyzna decyduje czym będzie ją traktował. O gustach się nie dyskutuje, jak prawił poeta, lecz o faktach można już kilka słów napisać. Nie można odebrać olejkowi do brody zaszczytnego miejsca na podium. To olejek do brody jest najczęściej stosowanym kosmetykiem, by zarost nasz nawilżyć, a skórę odżywić. Tu także mężczyzna nie da się zwieść, a chłopców w owczym pędzie tylko wzrokiem odprowadzi. Bo olejek do brody tłusty być nie powinien. Brodaty facet, gdy zyska świadomość, wie że olejek ma odżywić skórę, a włosom na twarzy nadać delikatny błysk i miękkość. Nie może zostawić świecącego filmu, który do łapania kurzu się tylko nadaje. On wie także, że zapach ma istotny wpływ nie tylko na niego lecz także na otoczenie. Dobiera perfumy do swojego stylu i nie chce by olejek do brody je przytłumił zapachem lasu, korzeni czy, Bogowie wybaczcie, cytrusów! On wie, że zapach subtelny oddzieli wyrafinowanych mężczyzn z klasą od chłopców.
Czy można powiedzieć o nowoczesnym i świadomym mężczyźnie i jego zaroście coś jeszcze? Można. Trzeba wspomnieć o tym, że świadomy mężczyzna stał się sexy. Jak mawiał Kuba W. „higiena osobista jest grą wstępną”. Gdy facet szykuje siebie dla swojej wybranki – zadba o każdy detal. Jego broda przez wiele godzin była narażona na wszystko z czym się zmierzył podczas dnia. Spaliny przewiewane ulicami miasta, gdzie z nią pod rękę zmierzał do restauracji. Wiatr, pył i kurz, który omiatał go, gdy swym płaszczem ochraniał swą partnerkę. Kilka kropel czerwonego wina spływające niepostrzeżenie, po meandrach zarostu, gdy anegdotą rozbawił ją do łez. Odrobina i okruszyna tego i owego podczas jakże czarującej kolacji. Jej namiętny szept, oddech i wszystko co chciałby na sobie zatrzymać, a także wszystko z czego swą brodę dla niej rozbierze. Świadomy mężczyzna sięgnie po szampon, którym zmyje z brody cały dzień z jego wzlotami i upadkami. Szampon, który pomoże mu przywrócić równowagę skóry, pomoże pozbyć się skutecznie tego wszystkiego, a także zapachów całego dnia – szampon, który nie będzie ich maskował lecz je zlikwiduje, jak strażnik AromaGuard.
Tego wszystkiego kobieta wymaga od mężczyzny. Świadomości, zdecydowania, wyjątkowości. Bycia drwalem swojego losu.
Jeżeli szukasz czegoś naprawdę wyjątkowego,
jeżeli wymagasz od męskich kosmetyków znacznie więcej niż TYLKO zapachu,
jeżeli zależy Ci na naturalnych, a zarazem innowacyjnych produktach
Zajrzyj tu:
Olejek do brody Duelist
Balsam do brody Duelist
Szampon do brody Duelist
Naturalne kokosowe mydło do brody
Naturalne mydło do brody z lnu i olejów rodzimych
Naturalne mydło z mydlnicy lekarskiej